poniedziałek, 27 września 2010

Pytania o... wszechswiat

A z czego powstał bóg? Kto go stworzył? Czy może ten bóg powstał z niczego? Skoro bóg mógł powstać z niczego to może i wszechświat powstał z niczego. Tylko w takim układzie po co ten bóg? I co to jest ta nicość? Przepraszam, że sypię pytaniami i zamiast rozjaśniać komplikuję temat. Ale temat nie jest prosty z punktu widzenia nauk przyrodniczych i filozofii. Wystarczy pogrzebać trochę po sieci na pewno (wiem bo sam kiedyś sprawdzałem) znajdzie się tam trochę teorii o powstaniu wszechświata. Nie rozwieje to w 100% trapiących wątpliwości, ale da przynajmniej obraz alternatywnych możliwości. Kierunek naukowego wyjaśnienia wszechświata wydaje się najlepszy bo ciągle dynamiczny, cały czas się zmienia koryguje dążąc do celu, który może kiedyś osiągniemy albo i nie . Ale to lepsze niż ślepo wierzyć w dogmat, no chyba, że konkluzją badań naukowych będzie udowodnienie istnienia siły sprawczej, która dla jednych będzie bogiem dla innych teorię wszystkiego. Filozoficznie problem początku chyba jest przysłowiowym węzłem gordyjskim, choćby dlatego, że nasze rozumy są na sztywno osadzone w czasie. Czas zdominował nasz sposób myślenia, zawsze poszukujemy początku i o ile potrafimy w jakimś stopniu przyswoić sobie, że coś dąży do nieskończoności tak ciężko nam przyjąć, że coś mogło niemieć początku. Bo wydaje się, że zawsze było coś przed, tyle że to coś niekoniecznie istniało w naszej czterowymiarowej rzeczywistości. Nasza percepcja nas zwyczajnie oszukuje i ogranicza. Naprawdę warto sobie z tego zdać sprawę zanim zaczniemy mówić, że coś jest niemożliwe. Zastanawiam się czy kiedyś w dalekiej przyszłości homo sapiens albo jego naturalny lub techniczny następca, posiądzie taki stopień rozwoju intelektualnego, który pozwoli mu wyrwać się na dobre z okowów rzeczywistości czterowymiarowej. Aby to osiągnąć trzeba zmienić prawie wszystko zaczynając przede wszystkim od semantyki języka, który musi być bardziej podobny do języka matematyki niż naturalnego języka naszego gatunku. Na takim języku musi oparta być mentalność przyszłości. Namiastkę takiego pojmowania rzeczywistości widać u teoretyków fizyki i matematyków operujących w swoim życiu zawodowym innym językiem niż ten jakim posługują się w kontaktach ze społeczeństwem.

Myśli przyswojone i umyślone. Zestaw przemyśleń, filozofii z ludu, codziennych udręk i głupich lub nie pomysłów. Generalnie strzępki wielkich i małych idei, których przez zwykłe lenistwo nie wprowadzam w życie. (racjonalizm, transhumanizm, filozofia, ewolucjonizm, ateizm, darwinizm kongwistyka i etyka i inne przez pryzmat własnych przemyśleń)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz