wtorek, 5 października 2010

Ekstremalne wyzwolenie.

Prawdą jest, że męski świat patriarchatu przybierał różne formy, często okrutne i niesprawiedliwe. Ale i współczesny feminizm bywa czasem groteskowy...na razie bo groteskę od dyktatu dzieli tylko akceptacja społeczna. Niema idei wolnych od ekstremizmu... tylko czego fanatycy kompromitują i ośmieszają to co mądre i wyważone.
Problem ten dotyczy wielu grup społecznych, zrzeszonych pod różnymi flagami. Od wyznawców religii, polityków, poprzez ekologów i cyklistów do mniejszości seksualnych. 
Dlaczego w swoich wymaganiach sięgają wyżyn absurdu, czemu nie zadowolą się złotym środkiem? Zamiast tworzyć coś pragmatycznego, uparcie kopiują zachowania "tradycyjnie" przypisane innym grupom społecznym. Wszelkim mniejszościom czy to ideowym, światopoglądowym czy też seksualnym, powinno zależeć przede wszystkim na powszechnej akceptacji, a nie supremacji - jak to ma miejsce w przypadku niektórych wojujących działaczek i działaczy.  Zastanawiam ilu faktycznie homoseksualistów podpisuje się pod paradą wolności, w trakcie której kilku oszołomów epatuje w sposób wulgarny swoją seksualność. To tak samo niesmaczne ja taka sama scenka w wykonaniu heteroseksualistów. Takie agresywne zachowania bardziej szkodzą społecznemu dialogowi, niż ukazują problem. Droga do świeckiego państwa nie wiedzie przez zgliszcza spalonych kościołów - bo to w konsekwencji zakończy się linczem heretyków, ale przez systematyczne uświadamianie społeczeństwa. Tolerancja w zachowaniach społecznych to proces ewolucyjny, a nie rewolucyjny... i o tym  przede wszystkim muszą pamiętać przywódcy ruchów walczący o prawa skrzywdzonych.

Myśli przyswojone i umyślone. Zestaw przemyśleń, filozofii z ludu, codziennych udręk i głupich lub nie pomysłów. Generalnie strzępki wielkich i małych idei, których przez zwykłe lenistwo nie wprowadzam w życie. (racjonalizm, transhumanizm, filozofia, ewolucjonizm, ateizm, darwinizm kongwistyka i etyka i inne przez pryzmat własnych przemyśleń)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz