poniedziałek, 21 lutego 2011

Samostanowienie na poziomie gatunku.

Człowiek, jako gatunek, by przetrwać musiał ciągle się dostosowywać. Stał się niezwykle mobilny, był zbieraczem i myśliwym jednocześnie. Jako wszystkożerna, maszyna biologiczna przystosował się do egzystowania, w imponującym spektrum krajobrazów i środowisk. Gdy okazało się, że to to nie wystarcza by odnieść spektakularny sukces biologiczny i pokonać przeciwności presji środowiska naturalnego, nasz gatunek jakby zwolnił w przemianach cech biologiczny, mających na celu poprawę dostosowania się do środowiska. Nagle pewne cechy funkcjonalne centralnego układu nerwowego, pozwoliły mu spojrzeć na środowisko jak na coś do okiełznania.  Na początku bez świadomości potęgi tego punktu widzenia, powoli zaczęliśmy uwalniać się z okowów genetycznego determinizmu. Zaczęliśmy od prostych domostw, zamiast jaskiń, potem przyszedł czas na rolnictwo i pierwsze miasta, od tych skromnych początków minęło zaledwie kilka tysięcy lat.
Rewolucja polegała na tym, że przestaliśmy się dostosowywać do środowiska, zamiast tego zaczęliśmy kształtować je na swoje potrzeby. Ta jakościowa zmiana w mechanizmach dostosowawczych ewolucji gatunku homo-sapiens, stała niewątpliwie się przyczyną sukcesu, jakiego jesteśmy beneficjentami. Wpływanie na środowisko, miast się do niego dostosowywać, to coś co nas wyróżnia spośród innych gatunków. Skala i rozmach z jaką współczesny człowiek kształtuje to co kiedyś kształtowało jego, jest imponująca  i przerażająca jednocześnie. Opanowanie środowiska, oznacza, że stajemy się powoli panami własnego losu. Eliminacja najsilniejszego czynnika regulacyjnego jakim dysponuje dobór naturalny - presji środowiska - stwarza nowe warunki, w których to najważniejszym czynnikiem doboru dla gatunku homo-sapiens staje się on sam, a właściwie jego rozum.  Mimo to "samostanowienie", o dalszym rozwoju naszego gatunku nie musi wynikać ze świadomych działań jednostek, czy też grup, ani prowadzić do świetlanej przyszłości!  Na razie tylko przenosimy ciężar doboru naturalnego z czynników czysto biologicznych i środowiskowych, na czynniki kulturowo-cywilizacyjne. Jednak oba rodzaje czynników podlegać mogą naturalnym procesom ślepego doboru, a co za tym idzie doprowadzić nas w dowolne miejsce.  Jednak nasza wiedza i technologie pozwala snuć optymistyczne wizje na temat dalszej przyszłości, gatunku który przejął stery ewolucji w swoje ręce.
Rozum, który do tej pory był bezwolnym dzieckiem ewolucji, w końcu się usamodzielnił i zaczął manipulować swoim rodzicem. Miejmy nadzieję, że wejście w ten swoisty okres dojrzewania, nam nie zaszkodzi. Istnieje groźba, że jak każdy nastolatek możemy popaść w kłopoty związane z brakiem doświadczenia, pychą i podatnością na pokusy związane z wyborem "drogi na skróty". Błędy młodości, mogą doprowadzić do frustracji i apatii, a nawet do samozagłady. Jak potoczy się nasz los w przyszłości, może zależeć w dużej mierze od nas, samych. Ważne byśmy podeszli do nowych możliwości jakie daje nam nauka w sposób odpowiedzialny i rozsądny, analizując konsekwencje ewentualnych interwencji w naturę, nie odrzucając ich definitywnie.
Czy domniemane memy, nośniki naszej kulturowej ewolucji, które wyrwały się z okowów genetycznej determinacji zaprowadzą nas, ku egzystencji nowej jakości, czy okażą się ślepym zaułkiem ewolucji?... Mam nadzieję, że człowiek okaże się rozsądnym dzieckiem ewolucji.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz