niedziela, 30 stycznia 2011

Puzzle poznania - o złożoności wszechświata.

Świat ze swoim multiuniwersum wzajemnych powiązań, wydaje się być zbyt skomplikowany, jak na możliwości ludzkiego umysły. Złożoność problemów relacji, a nawet sama jego geneza sprawia, że wszechświat wydaje nam się obcy i zły, choć sami niezaprzeczalnie jesteśmy jego częścią.

Od zamierzchłych lat poznajemy go w wycinkach i to głównie mieszczących się w bardzo wąskim paśmie naszej ograniczonej percepcji, w jaką wyposażyła nasz natura i którą  poszerzamy odrobinę dostępnymi technologiami. Na domiar złego  nasze umysły mają naturalną tendencję do upraszczania, do gromadzenia danych w postaci symbolicznej i posługiwania się porównaniami do dostępnych i wyuczonych wzorców, co utrudnia jeszcze bardziej dostrzeganie wzajemnych  relacji, jakie zachodzą między z pozoru odmiennymi zjawiskami we wszechświecie zarówno w skali makro jaki i mikro. Kiedyś wydawało się, że już zrozumieliśmy podstawowe zasady rządzące naszym wszechświatem: liniowy upływ czasu, zasada przyczynowości, geocentryzm itp. A tu masz ci los -dzięki zdobyczom technologii, udało nam się poszerzyć horyzonty. Cały dotychczasowy, sposób postrzegania świata diabli wzięli: a to ziemia zaczęła kręcić się w okół słońca,  a to czas przestał płynąć wszędzie tak samo, a na dodatek  konsekwencje teorii kwantowych, które zachwiały fundamentami naszego rozumowania - stanęły w sprzeczności z logiczną jak się dotychczas wydawało regułą "jest przyczyna, to jest skutek". Takie wywrotowe "rewolucje" w nauce, wcale nie świadczą o jej słabości. Wręcz przeciwnie są dowodem na to, że nauka to nie czyjeś widzi mi się, ale skuteczne narzędzie poznania, które dzięki ciągłemu poszukiwaniu i rewizji dotychczasowych osiągnięć, jest wstanie dotrzeć najbliżej prawdy, o wszechświecie.

Najpotężniejszym narzędziem poznawczym jakim dysponuje nasz gatunek, jest ewolucjonizm. Nie jest tak dlatego, że dysponuje on jakimś wyjątkowym aparatem matematycznym, czy specjalistyczną aparaturą badawczą.    To przede wszystkim aparat myślowy, który dzięki podstawowemu mechanizmowi doboru naturalnego i systemu sprzężeń, jest w stanie w sposób prosty wyjaśniać powstawanie wszelkiego rodzaju złożoności. To chyba najbardziej genialna myśl współczesnego człowieka, dzięki której nauki szczegółowe nabrały sensu i mogły wyjaśniać, skomplikowane procesy w bardziej ogólnym wymiarze. Dzięki temu skutecznemu opisowi logicznych zmian będących zawsze wypadkową presji środowiskowej i cech własnych badanego układu,  możemy  w miarę ogólnie ogarniać podstawową zasadę współczesnego wszechświata. Zasadę, która stanowi  o ciągłości przemian, od prostych form do coraz to bardziej złożonych, na przekór ciągle rosnącej entropii. Dostrzegamy to już w wymiarze kosmologicznym, przyglądając się ewolucji wszechświata od wielkiego wybuchu po  coraz to nowe pokolenia gwiazd i ich układów planetarnych. Potrafimy podziwiać piękno przemian przemian materii, jej fluktuacji, które w konsekwencji doprowadziły do powstania świata takiego jaki znamy, przemian jądrowych jakie zachodzą wewnątrz gwiazd, w ściśle określonej kolejności (od wodoru do uranu), która jest skutkiem oddziaływania warunków środowiskowych(głównie grawitacji), jaki i właściwości samej materii. Wiemy już jak te wszystkie drobne zmiany, na poziomie kosmologicznym, jądrowym, chemicznym, a w końcu biologicznym, doprowadziły do niezwykle złożonych procesów konsekwencją których, jesteśmy my sami. Badając, zjawisko doboru naturalnego, jego cechy i mechanizmy działania, jesteśmy wstanie w ogólnym zarysie wyjaśnić w sposób racjonalny, jak to się stało, że jesteśmy tu i w takiej formie. Jakby tego było mało, za pomocą tego samego narzędzia poznajemy procesy związane przemianą z informacji, czy to na poziomie kwantowym, semantyki języków, memów, czy nawet samych genów jako nośników informacji.  
O ile nauki szczegółowe takie jak fizyka, chemia, szukają odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" , o tyle ewolucjonizm dostarcz nam odpowiedzi na pytanie "jak ?".    
Poznaliśmy już wiele, poznajemy coraz więcej. Wydaje się jednak, że w śród ogromnej masy ludzkich umysłów, tylko nieliczne postrzegają nasze dotychczasowe zdobycze wiedzy, w szerszej perspektywie. Ogromna część wśród wykształconej, części ludzkości jest specjalistami w wąskim zakresie swoich wyuczonych umiejętności, nie starając się nawet zrozumieć złożoności otaczającej nas rzeczywistości. Ludzkości potrzebni są wizjonerzy, którzy będą starać się zrozumieć ogół dostępnej nam wiedzy, bez wnikania w zbędne szczegóły. Potrzeba swego rodzaju holistów, którzy staną się pomostem pomiędzy różnymi dziedzinami nauki, którzy zauważą patrząc z daleka to co z bliska jest niedostrzegalne. Tacy, ludzie są, choć pośród nich wielu jest hosztaplerów  hołdujących pseudonaukowym bredniom.  Niewielka część z pozostałych, podchodzi do problemu w sposób naukowy, obierając się pokusie mistycznego postrzegania całości jako takiej. Ilu z nich ma choćby mgliste mniemanie, o tym co powinni zrozumieć? Pewien jestem jednego, żaden z nich jeszcze tego nie pojął i pewnie długo jeszcze nie pojmie. Zapewne minie jeszcze wiele pokoleń zanim poukładamy elementy tej kosmicznej układanki w jedną w miarę spójną całość. Być może nigdy nie będzie to udziałem naszego gatunku. Może dokonają tego nasi genetyczni, a nie kulturowi spadkobiercy, a może zrobią to za nas wytwory naszych technologii.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz